piątek, 12 kwietnia 2013

Serce Śmierci 10


 
 
 
No i następna część :)
 
 
___________________
 
 
 
 
 
 
 
 
 
_______________________
 
 
 
 
 
 
 
_______________________
 
 
 
OCZAMI DORIANA



   Przeniosłem się na jakiś dach wieżowca i bezpośrednio padłem tyłkiem na ziemię.

    Do ciemnej cholery.

   Złapałem się za serce, które już od dłuższego czasu tak nie biło. Teraz waliło mi boleśnie, jakby zwariowało.

   Jak mogłem być tak tępy i z nienacka się pojawić? W szczególności w tym rejonie, który jest związany z moim dawnym, martwym życiem.

   Ciężkie powieki opadły, a me dłonie zakryły całą twarz.

   Przed oczami pojawiły się bolesne wspomnienia, które ciągle mnie, jak koszmar ludzki gnębią.

   Teraz już wiem czemu Nash nie cieszy się ze swojego przeznaczenia. Jak mogłem być taki ślepy, żeby nie zauważyć, że boryka się z problemami, które kiedyś...

   Pokręciłem z niedowierzeniem głową.

   Muszę coś z tym zrobić. Muszę....

    Wstałem, zdjąłem luźny krawat i zawinąłem sobie nim rękę, po czym się przeniosłem.


***

    Dobra. I tak mnie więcej nie zobaczy. Miło byłoby być z nią przez chwilę szczerą. Jeżeli źle się to skończy, usunę jej pamięć.

   Ale chybaże Dorian nakabluje radzie i stanie się z nią coś złego.

   Ale w końcu teraz ja przejmę ''tron'' i może będę mogła coś z tym zrobić.

   Jak już wyjaśnię jej, to zowołam Doriana i muszę go poprosić by miał buzię na kłódkę.

   No chybaże jest już za późno...

- GADAJ! - przerwała moje przemyślenia warknięciem. W jej oczach dało się zauważyć łzy strachu.

- Dobra, ale musisz mi obiecać, że nie palniesz nikomu słowa o tym, co się przed chwilą stało, oraz tego, co właśnie mam zamiar Ci powiedzieć - patrzała się na mnie z otwartą buzią, a ja pociągnęłam ją w stronę kuchni, aby usiąść. Jednakże wyrwała mi rękę.

- Nie dotykaj mnie - wycedziła przez zęby i sama usiadła na krześle, krzyżując ręce na piersiach.

- Dobra - westchnęłam ze smutkiem i założyłam nogę na nogę - a więc co chcesz wiedzieć? - palnęłam głupio, bo nie wiedziałam od czego zacząć.

- Od samego początku! - warknęła ponownie, a ja znowu westchnęłam.

- No dobra, tak więc jestem...

- Jesteśmy Śmierciami - oznajmił ktoś, kto właśnie zjawił się na przeciw nas, oparty o zlew. Dorian mówił ze spuszczoną głową, bawiąc się krawatem w ręku. Fisja krzyknęła, ale po chwili zakryła usta dłonią, aby się opamiętać. Spojrzał się na nią spode łba i przenikał ją wzrokiem - Nie jesteśmy ludźmi, moja droga. Ale także nie jesteśmy jakimiś mutantami - jego usta lekko drgnęły jakby próbował się uśmiechnąć, a nie mógł - Jesteśmy po prostu nie z tego świata. Zajmujemy się wyjmowaniem duszami ze zmarłego ciała. A właściwie to ona- wskazał brodą na mnie, a potem znowu zaczął się bezustannie na nią gapić. Nie żeby mi to przeszkadzało. Po prostu... Dorian się zmienił. Widzę to. Czuję. I słyszę. Jest teraz taki ... stanowczy? Jak nie on. A tak z innej beczki: po kiego się zjawił? Aby mi pomóc? - Ja tylko dostaję listy z imionami i nazwiskami i innymi wzdetami i zanoszę pracownikom, takich jak ona. Posiadamy zdolności, które pomagają nam się zakamuflować w waszym otoczeniu i pracować bez problemów. Wizualizacja, teleportacja, i inne sprawy...

- Wizualizacja? - spytała pół szeptem, odrywając dłoń od ust. Dorian lekko napiął swoje mięśnie jakby szykował się do nadchodzącego ciosu. Czemu?

- No możemy zwizualizować sobie przedmioty materialne jak komórka, samochód, ciuchy, czy pogode. Możemy także powodować trzęsienie ziemi lub cokolwiek - wzruszył napiętymi ramionami. Czemu on tak wyglądał sztucznie? Może nie sztucznie, ale tak... inaczej?

- Ale jak... - szukała odpowiednich słów, ale nie mogła nic znaleźć i pokręciła głową.

- Tacy jesteśmy.

- Czemu mi nie powiedziałaś o tym, Natasho? - tym razem spojrzała na mnie, a w jej oczach dało się zobaczyć zagubienie - Myślałam, że przyjaciółki mówią sobie wszystko...

- Chciałam. Ale jest to surowo zabronione w naszym świecie - spuściłam głowę ze skruchą - Chciałam, na prawdę. Ciążyło to ciągle mnie... Ale... Wiesz...

- Mogłaś powiedzieć - oznajmiła.

- Nie mogła - odpowiedział za mnie Dorian - Mamy kodeks. I właśnie nie tylko ona go łamie, ale także i ja.

   Fisja pokręciła głową i zakryła twarz w dłoniach. Wstała po chwili i zwróciła się do mnie.

- Wybaczcie, chciałabym w spokoju pomyśleć. Mogę? - zapytała, ale nie czekając na odpowiedź powędrowała do mojego pokoju zamykając drzwi z trzaskiem.

   Spojrzałam się na Doriana, który nadal przyglądał się zamkniętym drzwiom. Po chwili potargał włosy nieco speszony i się wyprostował.

- Czemu? - zapytałam.

- Co czemu? - uniósł brew.

- Czemu się zjawiłeś. Czemu mi pomogłeś. Czemu złamałeś kodeks. Czemu?

- Bo ja to wszystko rozpętałem - wzruszył ramionami - chciałem to naprawić.

- Mówiąc jej?! Łamiąc kodeks?! - warknęłam ściszonym tonem.

- A Ty byś co zrobiła? Usunęłabyś jej pamięć? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Nie Twój zasrany interes. Chodzi o to, że... To ja bym złamała kodeks. A Ty? Ty zawsze byłeś wierny kodeksowi.

- Czasy się zmieniły, Nash - powiedział mi smutno i spuścił głowę.

- Co się zmieniło? Czemu się zmieniłeś? Czemu tak postępujesz teraz? - wstałam i podeszłam do niego, kładąc dłoń na jego barku - Dorian. Co się z Tobą teraz dzieje?

   Długo mi nie odpowiadał. Długo wpatrywał się w podłogę. Wiedziałam, że coś musi się dziać. Wiedziałam. Czułam to. Podniósł powoli na mnie wzrok i zobaczyłam w jego oczach pustkę.

- Czasy się zmieniają - powiedział, po czym moja ręka zawisła w powietrzu, gdy zniknął.


_______________________________________________
To na tyle na razie :)
Coraz mniej komentarzy, co mnie smuci.
Dlatego, jeżeli będzie tak dalej, będę wsrawiała raz na tydzień rozdział :)
Evelyn - naśmiałam się z Twojego komentarza :D Ale uwierz mi, że prędko nie skończę. Mam w zanadrzu wiele jeszcze szoków :)

Proszę, zostawiajcie komentarze, obserwujcie oraz polecajcie blog :)
Motywuje to do dalszego działania :)
Pozdrawiam wszystkich czytelników ;*

10 komentarzy:

  1. Komentarzy może być coraz mniej, bo nie każdy ma czas czytać i komentować na tygodniu. Dlatego to dobry pomysl aby dodawac raz w tygodniu. :)
    Fragment pisany z perspektywy DORIANA dodaje tajemniczosci. :)
    ciekawi mnie zachwanie tego chłopaka. :)
    Jest jeden fragment, którego nie zrozumiałam. (...) Złapałem się za serce, które już od dłuższego czasu tak nie biło. Teraz waliło mi boleśnie, jakby zwariowało. (...) - to w końcu ich serca biją czy nie? Bo ja już sama nie wiem.
    Znalazłam kilka błędów, ale da się czytać. :)
    ciekawe czy chłopak doniesie jeszcze obecnemu szefowi o naruszeniu kodeksu.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu jest ( w tym fragmencie ) wątek tajemniczości. Na ogół nie bije im serce. Na wstępie jest podane (w pierwszym, czy tam drugim rozdziale) że odczuwają tylko silne emocje :)
      Natashy także nie bije, a ostatnio?
      Natasha nie płakała nigdy, a tu co?
      A teraz Dorian. Czemu tak się stało ? :)
      Dowiecie się w następnych rozdziałach kochani ;*

      Niedługo poprawię błędy, dziękuję za spostrzegawczość :)

      Usuń
  2. Fajnie . Bardzo mi się podoba. Tylko masz dodawać wcześniej rozdziały (To rozkaz!) Twój blog jest u mnie w 'Warto przeczytać'. Btw. Linkin Pank? *_* Kocham Cię noralnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabułą mnie oczywiście nie zawiodłaś! Nadal Cię kocham <3
    Ale... błędy! Interpunkcyjne i językowe. Do tego "zdjęłem" i "zawinęłem"!
    Proszę dodawaj kolejne rozdziały, ale postaraj się pisać lepiej (gramatycznie) :]
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam. Dzisiaj ledwo co patrzę przez oczy.
      Cały tydzień mnie wykończył i dzisiejszy dzień w szczególności. A więc błędy mogą się pojawić, ale już poprawiłam (chyba dostatecznie dobrze). A więc dziękuję za cenną uwagę :)

      Usuń
  4. Komentarzy jest mało, ale to nie oznacza, że nikt nie czyta albo że nikogo nie ciekawi.
    Nie waż się tego robić. O ile masz czas pisać to pisz. Jest wiele chętnych do czytania(np. ja). Ja czytam pewien blog z opowiadaniem, gdzie autorka wrzuca rozdizał co tydzień, także ja zapominam co ostatnio było i się trochę nie cierpliwię. Może ludzie nie komentują, bo nie wiedzą co pisać, a przecież lepsze jest przeczytać 5 długich i wyczerpujących komentarzy, niż 10 typu Świetny rozdział! i tyle.
    Myślałam, że Natasha nie powie Fis o tym kim jest i wymyśli coś typu patelnia, ale czego się nie robi żeby skomplikować sobie życie:D
    Poleciłabym twój blog, ale nie wiem jak ;d bo w moim otoczeniu nie ma osób, które mają blog. Jak chcesz mieć dużo czytelników to wchodź na różne blogi i zostawiaj miłe komentarze z linkiem do bloga albo zadawaj na zapytaju pytania typu komentarz za komentarz.
    Ludzie co ja tak zawsze dużo piszę. Przepraszam :)
    Evelyn

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow,ty normalnie mnie zadziwiasz! Tak szybko dodajesz rozdziały,że ledwo nadążam z ich czytaniem;) Jak zwykle świetne! Ciekawi mnie jaką tajemnicę skrywa Dorian.Aha i chciałam ci polecić cudowną wręcz piosenkę od której jestem już uzależniona.Zespół Big Bang ''Haru haru''.Piękne!
    Pozdrawiam i miłego pisania no i słuchania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. OESU!
    Łaaaaa... Nawet nie mam pojęcia co napisać. Uwielbiam Twojego bloga, muszę nawet przyznać, że spodobał mi się Dorian. I cały czas zastanawiam się czemu się tak zmienił. Nie pozostaje nic, tylko czekać. ;(
    Wszystko, WSZYSTKO tutaj jest genialne! ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. No teraz to przesadziłaś ! Zza krótkiee !!
    Ale ogólnie spoko. Zaczęłam lubić Doriana i chyba nie jest takim dupkiem jak myślała Nash i z resztą ja też :P

    OdpowiedzUsuń
  8. I ty chcesz komentarze? Nie da się po takich wstrząsach, jakie nas ogarniają po każdym rozdziale, pisać komentarze! A zrzesztą co mam ci napisać ? Przecież wiesz, jak bardzo
    polubiłam Serce Śmierci.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ma być szczery :)
Nie spamuj mi tu tylko tym, że wklejasz byle jaki komentarz abym tylko weszła na Twojego bloga. Masz od tego zakładke SPAM.